niedziela, 25 lipca 2010

To fail everywhere is my destiny ...



Kolejna porażka. Kolejna zraniona osoba. Kolejne spojrzenie na samego siebie z pogardą. Kolejne pytanie dlaczego. I kolejny brak odpowiedzi.

Niech ktoś mnie zabije, zniszczy moje ciało i dusze. Uwięzi w wiecznym cierpieniu. Nie chce więcej widzieć jej zranionej duszy i serca. Nie chce patrzeć, jak jej łzy spływają po jej pięknej twarzy. Za wszystkie tortury tego świata, za cały ból i zło, niech mnie to wszystko dotknie. Niech spłone, umierając w wielkim bólu przez całą wieczność. Wszystko po to, by była szczęśliwa. Już na zawsze szczęśliwa. Niech jej już nie ranię. Boże ...

I kolejne łzy spływają po mojej twarzy. Po raz kolejny żal rozwierca moje ciało. Po raz kolejny umarłem, aby powrócić po czasie, by ponownie to przeżyć.