poniedziałek, 10 października 2011

Hatred ...


Kolejna notka od bardzo dawna. Pewne sprawy się zmieniły, pewne zaś nie. Czy na lepsze, czas na pewno pokaże. Na razie jednak chciałbym coś napisać od siebie. Kolejne moje przemyślenia. Mam nadzieje, że nie będą one kolejnym użalaniem się nad sobą, jak to miało miejsce w poprzednich wpisach. Cóż, również to nie należy do mojej weryfikacji. Najprędzej waszej, o ile ktokolwiek tutaj jeszcze zagląda.

Ostatnio zacząłem się zastanawiać nad ludzką nienawiścią. Jest jej tyle wkoło, że czasami aż mnie to przeraża. Dlaczego ludzie tak postępują? To jest chyba najważniejsze pytanie, jakie należałoby zadać na początku. Przecież każdy z nas nie lubi, jak ktoś go nienawidzi. Jedni owszem, mają to w wszech pojętej „dupie”, jednak nadal, a przynajmniej tak mi się zdaje, nie lubią tego uczucia. Bo jak można lubić uczucie zła płynące od drugiej osoby. Jest to dla mnie nie pojęte, nie ważne jak bardzo bym się starał to zrozumieć czy pojąć. Ogólnie też zastanawia mnie, jak ludzie „rozdają” swoją nienawiść na prawo i lewo. Owszem, rozumiem sytuacje jakieś straszliwej zdrady, bądź krzywdy. Chociaż nie zgadzam się z ideami zemsty i zadośćuczynienia. Zwłaszcza tą najgorszą drogą. Często zdarza się, że niektórzy z naszego gatunku nienawidzą innych nic o nich nie wiedząc. Uważając ich za najgorsze … bytu chodzące po tej ziemi. Często poniżając tych ludzi i im ubliżając. I to wszystko są ludzie, którzy co niedzielę w kościele powtarzają „i odpuść nam nasze winy jak i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Czy to nie jest hipokryzja. Nie mówię, że powinniśmy zapominać. Bo to nie prowadzić do niczego. Nie mówię też, aby za złe uczynki nie było kary, bo to byłaby niesprawiedliwość. Chociaż kwestia sprawiedliwości jest dość umowna w naszych jakże szalonych czasach. Po prostu chodzi mi o jedną prostą rzecz. Czasem ludzie popełniają błędy. Czasami są to małe wypadki, czasem wielkie. Jednak są oni ludźmi ja my. Każdy z nas popełniał, popełnia i najpewniej będzie popełniał błędy. Nic na to nie poradzimy. Musimy jedynie pracować nad sobą, przejmować konsekwencje naszych decyzji i czynów, żyć dalej najlepiej jak potrafimy. Dla tych których kochamy, jak również dla nas samych. A jeżeli ktoś popełni błąd, nie przekreślajmy go. Może miał zły dzień, nie chciał tego. Może coś się stało, co spowodowało to wydarzenie. Może to nawet być nasza wina po części. Dlatego też nauczmy się wybaczać i dawać szansę. Jeżeli będziemy ludziom pokazywać dobro i czynić dobro, może w końcu zrozumieją swój błąd. Złem na pewno tego nie naprawimy. Zastanówmy się nad tym chociaż przez chwilę. Zła złem nie pokonamy. Ono napędza się samym sobą. I chociaż walka ze złem przy użyciu dobra może nie być skuteczna na pierwszy rzut oka, pamiętajcie, jest jedynym słusznym wyjściem. Bądźmy dobrzy dla siebie nawzajem. Ten świat jest tym, co do niego wkładamy. Więc włóżmy dobro do niego, a nie zło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz