
Życie jest takie ... bezwzględne. Czasem zastanawiam się nad tym, czy każdy tak ma. Czy każdy przeżywa takie chwile. Dlaczego tak musi być. Czy ten, kto kieurje życiem ludzi ziemskich czerpie z tego przyjemność. Sam nie wiem, dlaczego w ten sposób funkcjonuje ten głupi świat. Ehh ... chyba muszę przestać o tym myśleć.
Zastanawiałem się ostatnio nad rzeczami, które bym chciał. W sumie, to nie potrafię tego sprecyzować. Raczej dlatego, że osobiście nie potrzebuje czegoś od życia. Jestem zadowolony z tego co mam. A nawet jeżeli czegoś nie mam, zawsze jestem w stanie zapewnić to sobie sam. Ale to nie miało być tematem i celem całego tego wpisu. Tak więcej napiszę, jakie rzeczy mi się podobają oraz jakie mnie interesują.
1.Tematyka Samurajów i Japonii - niemal wszystko. Od katan po strojo. Chciałbym sobie kiedyś sprawić taki słomiany kapelusz.
2.One Piece - gadżety, mangi, karty. Wszystko związane z tą serią, a głównie z postacią Roronoa Zoro.
3.Smoki.
4.Sygnety - jakoś ostatnio zaczęły mnie interesować. Głównie przez postać Nero z DMC 4.
5.Katany. - im więcej tym lepiej. Szczególnie repliki broni moich ulubionych bohaterów, np. Yamato(DMC4), Miecz Ulquiory(Bleach), Miecze Zoro(OP)
6.Starcraft - książki, gadżety. Gry mam więc kolejnych egzemplarzy nie potrzebuje :)
7.Fantastyka - książki, gry planszowe, gry fabularne.
8.Militaria - broń (głównie pistolety [Colt 1911, USP] i karabiny snajperskie[M24, M82A1 Barret, Dragunov])
9.Muzyka - głównie cieżkie brzmienie, jak Metallica, Iron Maiden. Gadżety z tym związane, nawet instrumenty. Może bym zaczął się wreszcie uczyć gry na gitarze ... mniejsza pomińcie ten fakt.
10.Czarne ubrania, skórzane kurtki, długie płaszcze.
11.Gry komputerowe - wszelkie, głównie strategie, rpg i fps. Również gry konsolowe, niestety nie posiadam jeszcze żadnej konsoli.
12.Komputery - głównie ze względu na wypadek Tempesta ostatnio, ale o tym może później.
13.Final Fantasy versus XIII - gra, którą muszę sobie kupić. Ten klimat, fabuła i postacie. Niebo. Poza tym stroje i w ogóle. Miodzio.
To chyba tyle. Lista badziewna, że hej. No cóż, napisałem. Stało się i basta. Może komuś to w czymś pomoże, może nie. Przynajmniej będziecie coś więcej wiedzieć o mnie.
Aha. Ostatnio Tempest [Mój Laptop. Tak ma imie, a co. Wasze komputery i rzeczy nie posiadają imion?] wypił szkalnkę Coli. No ... może nie całą, ale sporą część. Na całe szczęście po małej kompieli w spirytusie, wrócił znowu na nogi.
To by było na tyle. Tak więc, do następnego posta. Który będzie byc może za parę miechów. Lub wcześniej. Czasami jestem za chaotyczny. Cóż ... jak mawiał Terry P. "Chaos zawsze zwycięży porządek, gdyż jest lepiej zorganizowany."