
Yo.
Tak więc dzisiaj, w moim ukochanym państwie, miało miejsce głosowanie. I wiecie co, człowieka cholera idzie trafić ze względu na ludzką głupotę. Może nie żyję tyle lat co inni, ale swoje już widziałem. Kampanie wyborcze to jedna, wielka, śmierdząca, góra kłamstw. Ludzie zawsze obiecują co tylko pospolity polak chce, a masa idzie głosować na nich. Jakby myśleli, że będzie lepiej, ale kurwa nie będzie.
Po raz pierwszy byłem w pełni przekonany na kogo głosuje. I w sumie po raz pierwszy poszedłem porozmawiać z rodziną, na kogo oni będą głosować. To co usłyszałem, to po prostu zwaliło mnie z nóg.
„Nie mam na kogo zagłosować, to zagłosuje na Kaczy*******”. Boże ten człowiek nie ma za grosz honoru ani szacunku dla zmarłych. Robić kampanię prezydencką na tle śmierci własnego brata. W pale mi się to nie mieści.
„Nie masz co oddawać na niego głos, to będzie tylko głos zmarnowany.” Kolejna wypowiedź, która mnie rozłożyła. Skoro mam głosować jak wszyscy, aby mój głos miał sens, gdy kandydat którego postulaty mi się nie podobają i z którymi się nie zgadza. Czy demokracja nie jest ustrojem, gdzie mogę głosować na kogo chce.
Zresztą to wszystko jest i tak bez najmniejszego znaczenia. Bo w demokracji większość decyduje, a większość to idioci, więc czym ja się znowu łudzę.
Prócz wyborów wszystko idzie ostatnio nawet całkiem dobrze. Układa sie po myśli i nie ma większych problemów. No i wykrakałem na dzień dobry, ale na całe szczęście może jeszcze uda się to naprawić. Tak więc ja znikam i może napiszę niedługo coś nowego. A jak nie, to napisze później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz