
Jakby tutaj zacząć tak dziwny temat. Chyba tak właśnie to zacznę.
Ostatnio zacząłem się zastanawiać, czy jest możliwe, aby w jednym ciele, mieszkało kilka dusz. A nawet jeżeli nie dusz, to czy w niektórych przypadkach, dane stany moralne, duchowe i psychiczne, nie formują nowych „ja”. W ten też sposób, doszedłem do wniosku, że w moim ciele, o ile ono jest tak naprawdę moje, mieszka kilka „mnie”.
Z początku myślałem, że jest nas dwóch. Ten dobry ja i ten zły ja. Z czasem zacząłem zauważać i dostrzegać, że jest nas więcej. Jest smutny ja i jest wesoły, jest spokojny i jest wariat, jest skromny i jest ... no cóż. Nie doliczyłem się jeszcze ile nas jest, bo to raczej niepotrzebne. Nie poznałem też również każdego z moich wspaniałych wewnętrznych „ja”. Może z czasem poznam ich wszystkich, a gdy się z każdym dogadam, osiągnę tak zwany, stan oświecenia. Trochę bredni nie zaszkodzi. Tak więc ma się sprawa wielu mnie, czyli nas.
„We are Legion, cos we are many.”
Zapomniałeś o zboczonym ja xD tym najważniejszym x3
OdpowiedzUsuń